10 książek o żeglarstwie, które musisz przeczytać

a tak naprawdę, to 10 książek żeglarskich, które tkwią w naszych umysłach…

Pisałam już na blogu o filmach o tematyce żeglarskiej (wpis wciąż cieszy się niezwykłą popularnością) oraz o muzyce na jachcie. Do kompletu, dzisiaj, piszę o książkach o tematyce żeglarskiej, które przeczytałam i wciąż mam je w pamięci. Dzięki temu spinam klamrą samozwańczy cykl „Kultura pod żaglami”. Będzie to bardzo subiektywny wpis, więc żeby nie było, że nie uprzedzałam…

Książki? Kto jeszcze czyta książki!?

Okazuje się, że książki wcale nie odeszły do lamusa, jak to było wieszczone jakiś czas temu. Wciąż są i w dobie komputerów i smartfonów przyklejonych do ręki, mają się dobrze.

Książki są odskocznią w zupełnie inny świat. Świat, który dla wielu wydaje się nieosiągalny, a tak naprawdę jest na wyciągnięcie ręki.

Są książki, które zapadają głęboko w pamięć, ponieważ mówią nam o czasach, kiedy było bardzo trudno spełniać marzenia. Wymagało to często nieziemskiej determinacji i niewyobrażalnego wysiłku, by marzenie przekuć w czyn.

Są też książki o ludziach morza. Ludziach, którzy swoją niezłomną postawą, twardym charakterem, moralnością niejedną osobę zawstydziliby i dzisiaj.

Czytając opowieści o ludziach czy ich dokonaniach można reagować różnie. Niektórzy może od razu skomentują, że się nie da, albo że teraz to nie byłoby niemożliwe…

Ja mam tak, że zawsze włącza mi się tryb „dali radę, ja też mogę”. I nawet jeśli chodzi tylko o zaplanowanie wizyty w Nowym Jorku, to uruchamia mi się dodatkowy moduł z energią.

Książki mnie uskrzydlają, zmuszają do refleksji, są początkiem wielu ciekawych dyskusji. Czasem zmuszają do zmiany zdania na jakiś temat.

Dzisiaj chciałam Ci napisać o książkach z naszej biblioteczki żeglarskiej. Zbieraliśmy ją jeszcze w czasach przed narzeczeńskich, narzeczeńskich i już całkiem ślubnych. To są książki, których nie oddam do biblioteki jak to czynię z różnymi innymi przeczytanymi pozycjami. Nawet jeżeli nie wracam do nich, to ona są i mają być. Są takim filarem tego co mnie fascynuje.

Buszowaliśmy po antykwariatach uzupełniając serie: Dookoła Świata wydawnictwa Iskry czy Sławni Żeglarze Wydawnictwa Morskiego. Poza tym wychwytywaliśmy pojedyncze okazy pojawiające się na rynku, jak zmagania Romana Paszke czy samotne żeglowanie Krzysztofa Baranowskiego.

Są w naszej biblioteczce książki, które zostały z nami dłużej niż tylko na czas czytania. Nie zawsze są to dzieła wybitne. Czasem po prostu trafiły treścią w dany moment naszego życia zmieniając je lub inspirując do działania.

10 książek o żeglarstwie, które musisz przeczytać zaczynam od absolutnie kultowej, ikonicznej wręcz książki…

ZNACZY KAPITAN, Karol Olgierd Borchardt, 1960

Z tą książką jest jak z muzyką Jurka Porębskiego. Dla żeglarzy nie jest możliwe jej nie znać. Można nie lubić, ale znać trzeba. „Znaczy kapitan”, to zbiór opowiadań inspirowanych postacią kapitana żeglugi wielkiej Mamerta Stankiewicza. Ikonicznej wręcz osoby w dziejach polskiej Marynarki Wojennej. Co ciekawe, jak sam wspominał swą morską edukację, był w nim olbrzymi lęk przed dużym wiatrem i stawianiem żagli! Myślał, że to ograniczenie zniweczy jego plany zostania marynarzem. Jako człowiek silnego ducha i wielkiej determinacji skończył edukację w Morskim Korpusie Kadetów w Petersburgu z wyróżnieniem. A jakże!

ZWARIOWANA ŁÓDKA, Farley Mowat, 1969

Zupełnie inny świat, inne czasy niż poprzednia pozycja. Autor w przezabawny sposób opisuje swoją żałosną podróż cieknącą starą łajbą nazwaną (o ironio!) Radosną Przygodą wzdłuż Nowej Fundlandii. A miał to być rejs życia na Karaiby! To z czym zmaga się dwójka przyjaciół i właścicieli jachtu podczas rejsu niejednego zmusiłoby do ewakuacji już po pierwszych dniach. Oni jednak z pogodnym entuzjazmem opisują przeciwności losu, złośliwość rzeczy martwych i przywary mieszkańców Nowej Fundlandii. Łódeczka z okładki wydania Pruszyńskiego i S-ka była elementem graficznym naszego zaproszenia ślubnego!

SAM PRZEZ ATLANTYK, Alain Garbault, 1925

To jest perełka w naszej bibliotece! Wydanie polskie z roku 1930 

 Alain Gerbault był francuskim żeglarzem, który w 1923 roku wypłynął samotnie na jachcie s/y Firecrest z Gibraltaru i po 101 dniach dotarł do Nowego Jorku gdzie zostawił jacht i wrócił do Francji. Rok później, w 1924 roku, przybył do Nowego Jorku i rozpoczął rejs dookoła świata jako trzeci człowiek w historii. Pierwszy był Joshua Slocum 1895-98 na s/y Spray, drugim był Harry Pidgeon 1921-25 na jachcie s/y Islander. Jak się weźmie pod uwagę, że to było prawie 100 lat temu i to, że teraz zorganizowanie wyprawy tego kalibru nie jest proste, tooo chapeau bas!

WYSPA WIECZNEGO ŻEGLARZA, Zbigniew Kosiorowski, 1989
ROZBITKOWIE, Zbigniew Kosiorowski, 1989

Jest to trzecia i czwarta część serii przez 4 oceany. Dlaczego tak nietypowo wybrałam, po prostu tylko te części były dostępne w bibliotece jak byłam nastolatką. To było wtedy gdy nie było internetu (serio, serio) i jeżeli książki nie było w bibliotece… to jej nie było. Jakie Allegro, jaki olx!? Nic z tych rzeczy. Książka jest co prawda dla młodzieży, ale to nie ma znaczenia. Jest magiczna, urzekająca, tajemnicza, wciągająca… Do tej pory pamiętam to uczucie niedowierzania, z którym odkładałam lekturę po jej zakończeniu. Jeżeli Twoje dzieci jeszcze wiedzą co to jest książka, lubią przygody i uda Ci się zdobyć dwie pierwsze części, to polecam!

Z GORYCZY SOLI MOJA RADOŚĆ, Teresa Remiszewska, 1975

To opowieść pierwszej Polki, która samotnie, w 1972 roku w ciągu 57 dni, przepłynęła Atlantyk najtrudniejszą trasą na jachcie s/y Komodor. Książka nie jest wyłącznie zapisem trasy i pojawiających się awarii. To również studium psychologiczne osoby zdanej na siebie pośrodku niczego i radzącej sobie z przeciwnościami. Dla mnie rewelacyjne studium przypadku. Silna, niezależna kobieta, wspaniała żeglarka. Pierwsza Polka i czwarta w historii kobieta, która przepłynęła Atlantyk. Nigdzie nie znalazłam informacji, o jej poprzedniczkach w crossowaniu tego oceanu. Może pomożesz?

SAMA NA OCEANACH, Naomi James, 1981

To była pierwsza kobieta, która samotnie opłynęła świat między 9 września 1977 a 8 czerwca 1978. Pierwszą, której trasa wiodła przez przylądek Horn, ale drugą kobietą, która w ogóle opłynęła świat. Pierwszą była Polka Krystyna Chojnowska-Liskiewicz, która miesiąc przed Naomi ukończyła rejs wokół globu. Naomi opłynęła świat, mimo że na początku myliła szerokość geograficzną z długością (?!) i przeżyła wywrotkę jachtu. Opłynęła świat w 272 dni poprawiając tym samym o 2 dni rekord Francisa Chichestera z 1967 (274 dni).

SAMOTNE ZWYCIĘSTWO, Eric Tabarly, 1986

W 1960 roku ustanowiono pierwsze transatlantyckie regaty, w których wzięło udział 5 żeglarzy. W 1964 odbyły się kolejne tym razem w grupie 15 żeglarzy. Wśród nich był Eric Tabarly. Wygrał te regaty z wynikiem 27 dni! Książka nie jest wyłącznie zapisem zmagań człowieka z żywiołem. To wspaniała opowieść o zmaganiach człowieka z własnymi słabościami i dążeniem do obranego celu. Mało tego, Tabarly brał czynny udział w konstruowaniu jachtu s/y Pen Duick II, na którym wygrał regaty. Jacht miał być wytrzymały i szybki i ponieważ sprawdził się doskonale, wiele rozwiązań przyczyniło się do rozwoju w konstruowaniu jachtów.

MORZE TYLKO MĄDRYM SIĘ KŁANIA, Zbigniew Damski, 1988

Dostałam tę książkę na 18-te urodziny od mojej ówczesnej przyjaciółki. To ona wciągnęła mnie w żeglarstwo, którym zajmuję się do dzisiaj 

 Książka dotyczy żeglugi barkentyną ORP Iskra polskiej Marynarki Wojennej. Pod dowództwem Stefana de Waldena w 1930 roku Iskra przepłynęła na lighcie Atlantyk, droga powrotna była jednak koszmarem. Żaglowiec w cyklonie stracił część ożaglowania. Na szczęście załoga wraz z dowództwem wyszła cało z 18 godzinnej walki o przetrwanie. Opowieść mrożąca krew w żyłach i do tego non fiction. Samo życie.

KAPITAN KUK, Krzysztof Baranowski, 1968

Wyprawa dookoła Ameryki południowej z Polski do Polski na jachcie s/y Śmiały w latach 1965-66. 15 miesięcy na małej przestrzeni. Dodatkowo w załodze było 4 kapitanów! Czasy były jednak takie, że Krzysztof Baranowski, mając stopień kapitana, przyjął posadę kuka, czyli kucharza pokładowego, byle tylko wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Jak na owe czasy niezwykłym! Na rejsy w siermiężnym PRL-u jeździły załogi często przypadkowo dobrane. To rodziło mnóstwo konfliktów, ale i sytuacji komicznych. Kpt. Baranowski jak zwykle poczynił wnikliwe obserwacje i umieścił je w tejże książce.

NON STOP DOOKOŁA ŚWIATA, Henryk Jaskuła, 1983

Dla mnie ta książka, to jedno wielkie pytanie… Jak człowiek żyjący w tak trudnych, szarych czasach zdobył się na żeglugę dookoła świata bez zawijania do portów! Wyruszył w 1979 roku na pokładzie s/y Dar Przemyśla. Dla mnie przedsięwzięcie kompletnie szalone, niezrozumiałe, po prostu mission impossible. Te kuszące kolory, inne kultury, tętniące życiem porty, bezludne wyspy i to wszystko jak lizanie tortu przez szybkę… Warto więc sięgnąć po tę lekturę zwłaszcza w czasach gdy wszystko mamy dostępne na wyciągnięcie ręki.
Chapeau bas za hart ducha.

Poniżej propozycje naszych Czytelników, Sympatyków i Przyjaciół:

TRZY SPOSOBY NA WYWRÓCENIE ŁÓDKI, Chris Stewart, 2011

Mirek napisał: “Ja mogę ( …) dopisać wesołą książkę o tym jak w niespodziewany sposób można diametralnie zmienić swoje życie i mimo bardzo niezachęcających początkowych kontaktów z morzem, po pewnym czasie je wręcz pokochać. Tytuł też jest przewrotny – “Trzy sposoby na wywrócenie łódki” , a sposób opisywania kolejnych etapów wtajemniczania się w arkana żeglarstwa powoduje , że książkę się czyta tzw. “jednym tchem”.

Andrzej Colonel Remiszewski opisuje ją tak: „Trzy sposoby na wywrócenie łódki” to żywa relacja z wykonywania przez autora zawodu skippera jachtu w Grecji. Rzecz sama przez się byłaby naturalna, gdyby nie fakt, że do chwili, gdy otrzymał on propozycję objęcia tej funkcji, nie był nigdy na żadnym jachcie! Ale cóż, audaces fortuna iuvat, znajdujący się w fatalnej sytuacji finansowej i znudzony dotychczasowym zajęciem, Stewart decyduje się zgłosić na rozmowę kwalifikacyjną.”

REJS W PRZETAKU, Glyn Roberts, 1967

Kolejna książka o szaleńcach-marzycielach porywających się na rejs jachtem bez żadnego doświadczenia 
Cytując lupimyczytać.pl: “Koniec lat 50. Sztokholm. Dwóch studentów Uniwersytetu Sztokholmskiego – Anglik i Kanadyjczyk – decyduje się kupić używany jacht, wyremontować go, i odbyć nim rejs do Londynu. Pewną przeszkodą jest stan ich finansów, i fakt, że na razie nie mają o żeglarstwie pojęcia. ”

Tawerna skipperów z kolei pisze: “Jest to opowieść, którą z podobnym zaangażowaniem czytał młodziak, a teraz przeczytał ją człek dojrzały, czerpiąc z lektury te same przyjemności, jakich doznawał przed wieloma laty. Dobrze napisana, ze sporą dozą humoru i autoironii relacja z wyprawy dwóch młodych angielskich studentów, którzy morzem postanawiają wrócić ze Szwecji w rodzinne strony. Aby spełnić ten zamiar kupują żaglówkę, dodać należy – wiekową, ma bowiem co najmniej 25 lat. Nie jest też wielka, raptem 21 stóp. A teraz uwaga – cena tej jednostki to 38 funtów. (Były takie czasy!)”.

Książek mamy kilka regałów, ale przecież nie będę opisywać ich wszystkich! Poza tym tak jak pisałam, to mocno subiektywny wybór. Z pewnością Ty masz inne „must read”, a może dopiero zaczynasz przygodę z tym rodzajem literatury… Niech tak będzie, dzięki temu jest miejsce na wymianę opinii 

Jeżeli zainteresowały Cię opisane historie i też chcesz zasmakować choć trochę
żeglarskiej przygody w wydaniu śródziemnomorskim, karaibskim czy seszelskim,
to zaplanuj z nami swój rejs.

W wyborze odpowiedniego katamaranu pomoże Ci
nasze „5 kluczowych pytań…” do pobrania poniżej.

↓↓↓

Agnieszka Olszewska

ekspert ds. niezapomnianych widoków

 

 

Copyright © 2024 Blue Sails