Jako że w Grecji pływaliśmy już w wielu miejscach, a bardzo ją lubimy tym razem padło na półwysep Chalkidiki, a dokładnie żeglugę pomiędzy trzema palcami – Kassandra – Sithonia – Athos. Łatwy i tani dolot do Salonik. Jest to część bardziej wietrzna niż samo południe Grecji – czytajcie, po prostu w końcu coś wieje, natomiast dwie duże zatoki szczelnie chronią akwen przed większym zafalowaniem, a miejsc gdzie można cumować jest na prawdę sporo.
Jeśli szukasz gwarnych tawern, eleganckich nowoczesnych portów i zabawy do białego rana… Jak np. dyskoteki w Marmaris – to nie pływajcie tutaj, bo tu czas zatrzymał się kiedy w Polsce mięso było na kartki :-)))
Ma to niepowtarzalny urok, jest cicho i spokojnie, małe lokalne tawerny przyklejone często do domów w których mieszkają właściciele, malutkie i puste porciki do których nie trzeba wpływać o 13:00 żeby znaleźć miejsce do cumowania i przepiękne widoki, na zielone piniowe lasy z których unosi się piękny zapach żywicy mieszający się z morską bryzą. Gorąco polecamy.
Pozdrawiam
Bartek Woziwodzki
– żegluje z Blue-Sails od 2009r